– Uważam, że każdy, kto zajmuje się jedzeniem i problemami otyłości, powinien przeczytać tę książkę, żeby w ogóle wiedzieć, o czym rozmawia – stwierdziła w Dwójce psychodietetyk Laura Osęka. Georges Vigarello zabiera nas bowiem w podróż w czasie, zaczynając od epoki, w której postrzegano otyłość zupełnie inaczej niż dziś.
XIV-wieczny podręcznik prowadzenia domu "Le Ménagier de Paris" stwierdza, że "klacz i dziewczyna powinny mieć piękną szyję i gruby zadek" Łukasz Modelski
Średniowiecze afirmowało tłustość ciała jako oznakę wyższego statusu. Odbiło się to w języku - we francuszczyźnie mówiono o miłych dla oka (i ucha) "brzuszkowatościach" i "krągłościach". Sytuacja zmieniała się jednak nadzwyczaj szybko. Już w XV wieku gruby człowiek był człowiekiem chorym. – Zarazem za chorobliwą uznaje się wówczas także chudość – zauważyła Laura Osęka.
Pierwsze pogłębione badania nad otyłością przyniósł wiek XVI. Leczenie zbyt dużego ciała (kwestia wagi pojawiła się później) wiązano ze słynną teorią humorów, a praktycznym rozwiązaniem problemu miało być cięcie ciała i upuszczanie rozmaitych płynów. Choć z naszej perspektywy metody te wydają się prymitywne, zostały po wiekach profesjonalnie rozwinięte w dzisiejszej medycynie.
***
Tytuł audycji: Droga przez mąkę
Prowadzi: Łukasz Modelski
Gość: Laura Osęka (psychodietetyk)
Data emisji: 22.07.2017
Godzina emisji: 10.00
mc/jp