To obchody Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, pielgrzymka do Egiptu, Ziemi Świętej i ogłoszenie III tajemnicy fatimskiej.
Przygotowania do Wielkiego Jubileuszu trwały w Watykanie wiele miesięcy. W wigilię Bożego Narodzenia w Bazylice św. Piotra Jan Paweł II zainaugurował obchody. O północy otworzył Drzwi Święte. Uroczystość obejrzało za pośrednictwem telewizji ponad półtora miliarda ludzi.
25 grudnia 2000 Ojciec Święty oprócz tradycyjnego błogosławieństwa Urbi et Orbi wygłosił orędzie "Wejdźmy w trzecie tysiąclecie z Chrystusem". Następnego dnia została zainaugurowana codzienna modlitwa Wielkiego Jubileuszu. Podobna uroczystość, połączona z otwarciem Drzwi Świętych odbyła się w styczniu w Bazylice św. Pawła za Murami, gdzie Jan Paweł II modlił się przy grobie św. Pawła Apostoła Narodów o zjednoczenie podzielonych uczniów Chrystusa. W odróżnieniu od swoich poprzedników papież osobiście otworzył Drzwi Święte, po raz pierwszy także towarzyszyli mu przy tym przedstawiciele kościoła anglikańskiego i prawosławnego.
W lutym 2000 roku Ojciec Święty udał się na pielgrzymkę do Egiptu. Najważniejszym wydarzeniem wizyty była wizyta w klasztorze św. Katarzyny na półwyspie Synaj i modlitwa przy krzewie, z którego Bóg przemówił do Mojżesza. Miesiąc później Jan Paweł II odwiedził Ziemię Świętą.
Ważnym, szeroko komentowanym wydarzeniem w świecie, była wizyta papieża w Instytucie Yad Vashem 23 marca 2000, gdzie Jan Paweł II powiedział m.in.:
"W tym miejscu pamięci umysł i serce, i dusza odczuwają wyjątkową potrzebę milczenia. Milczenia, by wspominać. Milczenia, by próbować uchwycić jakiś sens wspomnień, które cofają nas w przeszłość. Milczenia, ponieważ nie ma słów dostatecznie mocnych, aby opłakiwać straszliwą tragedię Shoah. Mam osobiste wspomnienia tego wszystkiego, co się stało, gdy naziści okupowali Polskę w czasie wojny. Pamiętam mojego żydowskiego przyjaciela i sąsiadów, z których część zginęła, a niektórzy przeżyli.
Pamięć i hołd
Przybyłem do Yad Vashem, aby złożyć hołd milionom Żydów, którzy - ogołoceni ze wszystkiego, zwłaszcza ze swej godności ludzkiej - zostali zamordowani w wyniku Holokaustu. Minęło ponad pół wieku, lecz pamięć pozostaje.
Tutaj, podobnie jak w Oświęcimiu i wielu innych miejscach w Europie, zniewala nas echo rozdzierającego serce jęku tak wielu osób. Mężczyźni, kobiety i dzieci krzyczą do nas z głębi przerażenia, którego zaznali. Jakże moglibyśmy nie zwrócić uwagi na ich wołanie? Nikt nie może zapomnieć lub pominąć tego, co się stało. Nikt nie może pomniejszyć rozmiarów tego zjawiska.
Pragniemy pamiętać. Lecz pragniemy pamiętać w pewnym celu, po to mianowicie, aby zapewnić, że już nigdy więcej nie zwycięży zło, jak to się stało z milionami niewinnych ofiar nazizmu.
Skąd u człowieka mogła się wziąć tak skrajna pogarda dla drugiego człowieka? Ponieważ doszedł on do momentu pogardy dla Boga. Jedynie bezbożna ideologia mogła zaplanować i przeprowadzić eksterminację całego narodu. (…)
Wspólne dziedzictwo duchowe
Żydzi i chrześcijanie mają wspólne olbrzymie dziedzictwo duchowe, wypływające z samoobjawienia się Boga. Nasze nauczanie religijne i nasze doświadczenie duchowe domagają się, byśmy zwyciężali to zło dobrem. Pamiętamy, ale bez żadnego pragnienia zemsty lub zachęcania do nienawiści. Dla nas pamiętać to znaczy modlić się o pokój i sprawiedliwość oraz o poświęcenie się ich sprawie. Jedynie w świecie pokoju i sprawiedliwości dla wszystkich można zapobiec powtórzeniu się błędów i straszliwych zbrodni przeszłości.
Jako Biskup Rzymu i Następca Apostoła Piotra zapewniam naród żydowski, że Kościół katolicki, kierując się ewangelicznym prawem prawdy i miłości a nie względami politycznymi, jest głęboko zasmucony z powodu nienawiści, aktów prześladowania i okazywania antysemityzmu skierowanego przeciw Żydom przez chrześcijan w jakimkolwiek czasie i miejscu. Kościół odrzuca dyskryminację w jakiejkolwiek postaci jako zaprzeczenie obrazu Stwórcy nieodłącznego od każdej istoty ludzkiej (por. Rdz 1,26).
"Pamiętamy. Refleksje nad Shoah"
W tym miejscu uroczystej pamięci gorąco modlę się o to, aby nasz smutek z powodu tragedii, którą przeżył naród żydowski w dwudziestym wieku, doprowadził do nowych stosunków między chrześcijanami a Żydami. Budujmy nową przyszłość, w której nie będzie już żadnych uczuć antyżydowskich wśród chrześcijan ani uczuć antychrześcijańskich wśród Żydów, lecz raczej nastanie wzajemny szacunek, wymagany od tych, którzy wielbią jednego Stwórcę i Pana a w Abrahamie widzą naszego wspólnego ojca w wierze (por. dokument "Pamiętamy. Refleksje nad Shoah").
Świat musi usłyszeć ostrzeżenie, kierowane do nas przez ofiary Holokaustu i przez świadectwo tych, którzy przeżyli. Tutaj, w Yad Vashem pamięć żyje i rozpala nasze dusze. Każe nam ona wołać: "Słyszę bowiem złorzeczenia wielu (...). Ja zaś pokładam ufność w Tobie, Panie, mówię: Ty jesteś moim Bogiem» (Ps 31, 13-15)".
Modlitwa pod Ścianą Płaczu
Wymiar symboliczny miała modlitwa papieża podczas ostatniego dnia wizyty pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie. Zgodnie z tradycją Ojciec Święty włożył w szczelinę muru karteczkę z prośbą o pokój i przebaczenie.
Ogłoszenie "Orędzia Fatimskiego"
Dla wielu katolików jednym z najważniejszych wydarzeń 22. roku pontyfikatu było ogłoszenie "Orędzia Fatimskiego" i przedstawienie wyjaśnienia oraz komentarza teologicznego do trzeciej części "Tajemnicy Fatimskiej", w którym czytamy między innymi: "Miejsce zdarzenia opisane jest trzema symbolami: stroma góra, duże miasto leżące w połowie w gruzach i wreszcie potężny Krzyż z nieociosanych kawałków drewna. Góra i miasto symbolizuje miejsca ludzkich dziejów, ludzkiej historii: jako mozolne wejście na górę, jako miejsce ludzkiej budowy i wspólnego życia, jednocześnie jako miejsce zniszczenia, w których człowiek zniszczył swoje własne dzieło. Miasto może być miejscem wspólności i postępu, ale także miejscem niebezpieczeństwa i zewnętrznego zagrożenia. Na górze stoi Krzyż - cel i punkt orientacji w dziejach. W krzyżu zniszczenie zamienia się w zbawienie, stoi jako znak biedy, nędzy dziejów i obietnicy. (…)
Droga Kościoła będzie drogą krzyżową
Następnie pojawiają się ludzkie istoty: na biało ubrany biskup ("mieliśmy przeczucie, że to był Papież"), inni biskupi, zakonnicy i wreszcie mężczyźni i kobiety ze wszystkich klas społecznych i stanów. Papież wychodzi widocznie innym na przeciw, trzęsąc się i cierpiąc z powodu wszystkich okropności, które go otoczyły. Nie tylko domy miasta leżały częściowo w ruinach - jego droga prowadziła obok zwłok zabitych. Droga Kościoła będzie drogą krzyżową, drogą w czasach gwałtu, zniszczeń i prześladowań.
Można znaleźć w tym obrazie dzieje całego stulecia. Tak, jak miejsca na ziemi w obydwu obrazach o górze i mieście podporządkowane są krzyżowi, tak są także rozpoznawane znaki męczenników jako stulecie cierpień i prześladowań Kościoła, jako wiek wojen światowych i wielu innych wojen, które wypełniły całą drugą połowę stulecia i przebrały nowe formy okrutności.
W "zwierciadle" tej wizji widzimy świadków krwi przemierzających przez dziesięciolecia. Wydaje mi się celowym przytoczyć w tym miejscu zdanie z listu Siostry Łucji, który skierowała w dniu 12 maja 1982 do Ojca Świętego: "Trzecia część tajemnicy odnosi się do słów Naszej Kochanej Pani: jeżeli, Rosja się nie nawróci, będzie swoje błędy rozszerzać na cały świat i wywoływać wojny i prześladowania Kościoła. Dobrzy będą katowani, Ojciec Święty będzie bardzo cierpiał, różne narody będą zniszczone".
Matczyna dłoń kierowała lotem kuli
Szczególną rolę w drodze krzyżowej stulecia odegra papież. W swojej trudnej wspinaczce na krzyż możemy znaleźć wielu papieży, począwszy od Piusa X aż do obecnego papieża, którzy zadają sobie trud na drodze krzyża. Na ulicy męczenników zostaje w wizji zamordowany papież.
Czy musiał Ojciec Święty, gdy kazał sobie po zamachu w dniu 13 maja 1981 przedłożyć tekst trzeciej tajemnicy rozpoznać swój własny los? Był prawie na krawędzi śmierci, a swoje uratowanie objaśnił słowami: "była to matczyna dłoń, która kierowała lot kuli i pozwoliła papieżowi, który walczył ze śmiercią, stanąć na krawędzi śmierci" (13 maja 1994). Fakt, że matczyna dłoń, inaczej pokierowała śmiertelną kulę, pokazuje jeszcze raz, że nie istnieje niezmieniony los, że wiara i modlitwa są potęgą, które wkraczają w dzieje i że na końcu modlitwa jest silniejsza niż broń, wiara potężniejsza niż dywizje".
Zakończenie Jubileuszu Sportowców
Ważnym wydarzeniem w październiku 2000 roku było zakończenie Jubileuszu Sportowców. Brali w nim udział także Polacy, medaliści olimpijscy z Sydney z Robertem Korzeniowskim na czele, ale także sportowcy-amatorzy, między innymi polscy księża – piłkarze, którzy pokonali drużynę Gwardii Szwajcarskiej 8:1, przysparzając Ojcu Świętemu wiele radości.
Jan Paweł II w trakcie mszy na stadionie Olimpijskim w Rzymie powiedział m.in.:
- Sport ma dziś ogromne znaczenie, ponieważ może sprzyjać upowszechnianiu wśród młodych ważnych wartości, takich jak lojalność, wytrwałość, przyjaźń, wspólnota, solidarność. Właśnie dlatego w ostatnich latach sport rozwija się coraz bardziej jako jedno z charakterystycznych zjawisk współczesności, swego rodzaju "znak czasu", wyrażający nowe potrzeby i nowe oczekiwania ludzkości. Sport rozpowszechnił się we wszystkich częściach świata, przekraczając bariery kultur i państw.
Ze względu na planetarny wymiar, jaki zyskała ta forma aktywności, na sportowcach świata spoczywa wielka odpowiedzialność. Są oni powołani, aby czynić sport terenem spotkania i dialogu, niezależnie od wszelkich barier językowych, rasowych czy kulturowych. Sport może bowiem wnosić cenny wkład w pokojowe porozumienie między narodami oraz przyczyniać się do utrwalenia w świecie nowej cywilizacji miłości. (…)
Grzegorz Sołtysiak na podst."Ilustrowanego kalendarium Wielkiego Pontyfikatu"