O śmierci papieża poinformował abp Leonardo Sandri, substytut Sekretariatu Stanu: - Nasz ukochany Ojciec Święty Jan Paweł II powrócił do Domu Ojca – powiedział duchowny.
W momencie śmierci Jana Pawła II obecni byli przy nim między innymi jego sekretarz ks. Stanisław Dziwisz, kardynał Marian Jaworski, arcybiskup Stanisław Ryłko, ksiądz Tadeusz Styczeń, trzy polskie siostry sercanki pracujące w apartamencie i jego osobisty lekarz doktor Renato Buzzonetti. Potem przybył tam również kardynał Joseph Ratzinger, który siedemnaście dni później został jego następcą.
Ostatnie chwile
24 lutego 2005 u papieża nastąpił nawrót objawów grypy. Ojciec Święty został przewieziony do kliniki Agostino Gemelli. Jak się później okazało, niezbędny okazał się zabieg tracheotomii i stała opieka lekarska.
Stan zdrowia papieża stale się pogarszał. Mowa sprawiała mu wielką trudność. Gorączka, kaszel i skutki infekcji pogarszały stan Ojca Świętego z dnia na dzień. Mimo to Jan Paweł II starał się pokazywać tłumom zgromadzonym na Placu Św. Piotra póki było to możliwe.
Dzień przed śmiercią, 1 kwietnia 2005, kiedy powiedziano Papieżowi, że na Placu św. Piotra modli się za niego młodzież, ten odpowiedział z trudem: "Szukałem was, teraz przyszliście do mnie i za to wam dziękuję".
Cierpienie, które uczy
Jan Paweł II, pierwszy papież, który poruszył w swoich pismach tematykę sensu cierpienia, miał od tego czasu dawać świadectwo swoim słowom własnym życiem.
- Papież wkroczył na drogę męki Chrystusa - powiedział wówczas kard. Joseph Ratzinger. - To przesłanie jest ważne szczególnie dla świata, w którym chce się cierpienie ukryć, a nawet usunąć – dodał przyszły papież Benedykt XVI.