Sygnały Tylko on dostrzega, że grudy mają regularny kształt ksiąg. Jest ich mrowie. Te z tomu Kelly’ego, także inne utracone. Przybyły wszystkie, które nie przybyły. Bije trzecia w nocy. Może zaczynać. Jego wykład jest bardzo stary i krótki. Ledwie 9 słów. Czekać. Nikt nie przyjdzie. Czekać. Nie będzie sygnału. Czekać. Zobacz więcej na temat: felieton
Powrót do Gdańska Dobrze będzie przeczytać jak najwięcej magii Schulza, a później ruszyć do kina. Iść, obejrzeć drugą odpowiedź Braci Quay na magię i znów dojść do prawidłowego wniosku, że jednak nie umie człek czytać. Nie umie, bo czyta jedynie tak, jak czyta się cokolwiek, czyli wszystko i wszystko jedno co. Zobacz więcej na temat: felieton
Wilk Bartula nie daje myśli. Daje do myślenia. Nic nie jest ciastkiem na tacy. Wciąż więc podnosisz głowę nad akapitami, aby, nie ruszając się z krzesła, samodzielnie iść dokądś po ciastko przeznaczone tylko dla ciebie. I znajdujesz je. Tak. O ile w drodze sam je sobie upieczesz. Zobacz więcej na temat: felieton
Pewne zmierzchy, pewne miejsca Tak więc coś, co milczy, jednak coś mówi. A to, co tkwi w swych granicach, ukazuje granice dalekie. Bywają tacy, co słyszą aż tyle i aż tak wiele spostrzegają. Jak Magush. Jak Cristina głosem zmarłej nucąca pieśni nigdy nie spotkane. Jak Camilia widząca twarze marnych przedmiotów. Albo jak Silvina Ocampo. Zobacz więcej na temat: felieton
Ich spojrzenia Co dalej? To, co zawsze. Zwariuje, jak chciał Cervantes. Tak, znów oszaleje od czytania pokornego. Byle co stanie się wszystkim. Wyjdzie przed dom. Kwadrat ogórkowych grządek nazwie wyspą. Wskaże palcem powietrze i rzeknie: Przybywaj, sługo, zjaw się! Teraz już można! Zbliż się, Arielu! Zobacz więcej na temat: felieton
Płaszcz Wuja Karola Powiadają, że kiedyś, tuż po "Wielopolu, Wielopolu", dzielna kobiecina jakimś cudem dopchała się do Kantora i rzekła: "Panie, zrozumieć, to ja nic nie zrozumiałam, lecz com się napłakała, to moje!". Kantor ponoć wyznał, że była to najwspanialsza recenzja w życiu. Zobacz więcej na temat: felieton
Kurtyzana Rzeczywistość ocierał językiem. Sklejał czasy. Sprawdzał życie zdań. Był jak Gustaw Flaubert, który nocami łaził po ogrodzie w Croisset i ryczał świeże akapity, po czym sprawdzał, które runęły martwe na kwietne rabatki, a które ocalały, falując między pniami. Zobacz więcej na temat: felieton Dwójka
Rycerz, Kubuś i Buster Trzej akordeoniści są osobni. Grają coś innego niż grają. Po czym znikają w kulisach. Chwilę wcześniej widać jak dumnie dźwigają akordeony, człapiąc gęsiego. Nie odwrotnie? Może to akordeony taszczą ich po seansie na plecach do garderoby? Nie wiadomo. Wirująca w powietrzu moneta nie spada. Zobacz więcej na temat: felieton muzyka polska
Spacer po kręgu Jeśli nie myli mnie pamięć, w "Piekle" Dantego jeden z przestępców, kiedy skończą mu się jego grzechy prawdziwe, bez wytchnienia wymyśla i przypisuje sobie fałszywe. Przedłużając tak spowiedź – daleko w czasie odsuwa nieuchronną chwilę ostatecznej egzekucji. Bełkot go ocala. Zobacz więcej na temat: felieton Jerzy Stuhr
Ponentino Co na to znawcy współczesnego świata? Nie twierdzę, że przygoda młodych z Fellinim to początek zmartwychwstania świata. Nie jestem idiotą. Ja tylko radzę znawcom miarkować bełkot, którym zmieniają świat w pustkowie zamieszkałe wyłącznie przez neandertalczyków. Zobacz więcej na temat: felieton
Wizyta flamandzkiego grubasa Tu jest miejsce tylko na prosty dotyk, czyste spojrzenie, jednoznaczną w nastroju muzykę i nocami światło trafiające w punkt. Tu jest czas na inscenizację elementarnie czytelną, bezproblemową nawet dla pierwszoklasistów. Tu jest planeta łatwości. Zobacz więcej na temat: felieton
Pokój średniej wielkości Rodzice skleili powieki i w zbudzonej wyobraźni zobaczyli życie całe i śmierć w męczarniach, z gardłem szarpanym żółtymi kłami. Wystarczyło tylko ufnie słuchać. Inna sprawa, że za ów teatralny numer mały dostał w skórę. Cóż, początki bywają trudne. Zobacz więcej na temat:
Czwarty czas Uporczywe wspominanie, szukanie Białej Skały lub choćby tylko jej mineralnego echa. Szukanie wszędzie. W skałach u wybrzeży Szanghaju, Kalkuty, Singapuru, Bangkoku, Dżakarty, Dublina i tylu innych miast nadmorskich, gdzie, jak mawia Madeleine, wiatr niesie głosy. Zobacz więcej na temat: Anna Polony felieton jubileusz
Minus osiem Nie tylko cenił. Cudną chwilę bycia w centrum uwagi wciąż ceni, gdyż wciąż idzie przez świat z pełną kabanosa walizą tekturową w garści. A dokładnie – idzie trasą nadwiślańskich teatrów. Zobacz więcej na temat:
3 grudnia 2006 Ostatnie zdanie już nie wróciło, nie wraca. Pozostał, dalej pozostaje jedynie gest, namalowany przez Becketta. Jednocześnie opuszczają prawe ręce na stół, podnoszą głowy i patrzą na siebie. Nie mrugając. Bez wyrazu. Zobacz więcej na temat:
Ciocie reżyserii Czy trzeba mówić dalej? Czy trzeba robić porównawczą wycieczkę do naszych fatalnie jednookich czasów i gadać o paździerzowym kwiku scenicznym, co się w teatrach wieczór w wieczór z łomotem przewala na kanwie naszych problemów klasycznych i już nie do usunięcia? Zobacz więcej na temat: felieton
Teraz Wystarczy ów tom otworzyć w ciemno, powiedzmy – dwadzieścia razy, otworzyć i odczytać początek dowolnego akapitu, aby wiedzieć: rząd dusz bez mała wszystkich czasowników siedmiu nowel nieubłaganie trzyma czas teraźniejszy. Zobacz więcej na temat:
Ćma wielkości drozda Po wielu, wielu latach napisze, że ów pasażer ubrany był niczym wracający z pogrzebu księgowy, ale zdradziły go bycze rogi i kozia broda, a także wypielęgnowane racice, wystające ze spodni w kant. Zobacz więcej na temat: felieton